Na początek zdjęcie Vladimira, tym razem w ujęciu od przodu (było również ujecie z tyłu, jednak widok płaskiego płaszcza z kilkoma fałdkami wydał mi się niewart wstawiania):
Jak zapewne zauważycie, zmieniłem tło z czarnej koszulki, na jasnoniebieską poszewkę xD Zdjęcie wydaje mi się przez to lepsze, chociaż mogę się mylić. Oczywiście zapomniałem domalować obiecany Front Arc (u Butchera również) jednak raz że nie ma to wielkiego wpływu na odbiór modelu, a dwa, że zajmie mi to chwilkę, więc pojawi się przy okazji.
Idźmy dalej. Zapowiadamy w poprzednim poście Orsus Zoktavir jest jednym z moich ulubionych Casterów, zarówno pod względem fluffu, modelu, jak i zasad (przynajmniej wersja epicka, zwykłą grałem jak dotąd niewiele). Malowanie zajęło mi około 2 dni średnio wytężonej pracy, z czego w pierwszym zająłem się podstawką, pancerzem i futrem, a w drugim całą resztą. Kolorystyka odpowiednia do armii Heru, a więc biel (nieco upierdliwa w malowaniu, myślę jednak, że jakoś wybrnąłem), lekko błękitny metal, ciemne złoto/miedź i bordowy kolor ubrań. Rzeźba Butchera ma już swoje lata (w 2010 roku pojawił się rescupult w dużo dynamiczniejszej pozie), jednak nadal trzyma wysoki poziom. Spora liczba detali, świetna twarz i te fajne buty z okuciami :) Jedyne co średnio mi podchodzi, to sposób w jaki trzyma Lolę (topór). Skoro ma on taką dłuugą rączkę, to czemu do jasnej $%^@* trzyma go tuż przy nasadzie? Sam posiadam ten sam model, wiec pomyślę co z tym zrobić jak przyjdzie do jego malowania. A oto i zdjęcia:
Acha, na zdjęciu z przodu ostrze topora wyszło jakoś tak płasko... W rzeczywistości jest dość mocno cieniowane.
Czas na starszą pracę aktualnie nieco dopieszczoną i na nowszych fotkach. Wrongeye został pomalowany dla Kata i moim skromnym zdaniem jest to jeden z najlepszych modeli do WM&H. Prawdziwa masa szczegółów i szczególików, perfekcyjna rzeźba i niesamowity klimat. Malowanie go nie było łatwe właśnie przez dużą ilość detali , jednak z efektu końcowego jestem bardzo zadowolony. Oczywiście zdjęcia nieco psują odbiór, bo ciężko mi było wyłapać ostrość. Nie widać przez to np. napisu na butelce (która sprawiła mi chyba najwięcej problemu), czy różnicy koloru w niektórych częściach płaszcza. Dość biadolenia:
Jest Wrongeye, czas na jego podopiecznego- Snapjawa. Kolorystyka jest zbliżona do mniejszego krokodyla. W założeniu miał on brodzić w płytkiej wodzie, co stanowi odniesienie do podstawki Złego Oczka. Na żywo wygląda to całkiem nieźle, niestety na zdjęciu może się wydawać, że Krokodylek bawi się w Jezusa. A z resztą, sami zobaczcie:
W całym modelu najbardziej zadowolony jestem z efektu krwi w paszczy i na wodzie.
Ostatnimi modelami jakie chciałbym dziś zaprezentować są Khandyjscy jeźdźcy z systemu Lord of the Rings: SBG. Figurki należą do Kata, który zakupił ich jako swoją armię zła jakieś półtora roku temu. Dłuugo czekali na pomalowanie, a raczej ukończenie. Ponieważ Kat zawsze używa ich jako Khandyjskich najemników, wpadliśmy na genialny pomysł śmiesznej zbieraniny pt. "każdy ziom z innej parafii". I tak lunatyk popuścił wodze fantazji wymyślając każdemu wojownikowi inną kolorystykę i motyw na sztandarze. I tak pojawił się jeździec hitman, mercedes, skaven, pacyfista i wielu innych (w sumie 30). To co miało łączyć wszystkich ze sobą, były podstawki, takie same elementy ekwipunku (kołczany, elementy skórzane, metaliki itd.) i niejako styl malowania. Ostatecznie całość pomalowana jest na poziomie Table Top.
Całość:
I moi ulubieńcy:I to by było na tyle. Pozdrawiam! I niech
będzie w wami ;)