piątek, 11 listopada 2011

Po przerwie...

 Witam! Po dość długiej nieobecności, czas na wklejenie kilku zdjęć z najnowszych projektów. Ostatnimi czasy jakoś nie miałem weny do wrzucania postów na bloga, co nie oznacza, że się obijałem. No może troszeczkę :)

 Z ciekawszych wiadomości- zakupiłem wreszcie upragniony aerograf i powiem krótko- nie wiem w jaki sposób radziłem sobie wcześniej bez niego. Sam sprzęt nic specjalnego, kupiony na allegro dwufunkcyjny aerograf w zestawie z kompresorem wyniósł mnie około 250 zł, ale szczerze- na razie nie potrzebuję niczego lepszego. Podróbka japońskiej Iwaty doskonale nadaje się do nauki malowania aero- nakładanie podstawowych kolorów, podkładu, rozjaśnienia na większych modelach (jacki!), ot miło przyspiesza to czego najbardziej nie lubię.

Do rzeczy.

 Na początek pierwszy model mazany aerografem, czyli omnijack dla Heru. Nie jest to nic specjalnego, ale jak dla mnie przyjemna i bezstresowa figurka. Wszystkie elementy pancerza i większość metalików załatwiłem z Aero. Z pędzla poszły tylko washe i detale. Jack był namagnesowany, więc po pomalowaniu korpusu, pozostały mi tylko ręce i głowy. Tak prezentują się poszczególne wersje:

Decimator:

Juggernaut:



Destroyer:


Marauder:


 Dalej modele na miesięczny przegląd malarski na forum warmachina.pl

Maelok the Dreadbound:


Malowanie w tym przypadku to była katorżnicza praca. Z aero poszedł podkład i łuska. Cała reszta (wystające kości, mięsko, detale) mazane pędzlem. Dawno nie spotkałem modelu, który miałby tyle szczegółów. Nawet Wrongeye przy swoim większym kuzynie wydaje się płaski :) Jak widać Krokodylek jest mocno utaplany w krwi, której robienie i nakładanie było chyba najfajniejszą częścią pracy nad tą figurką.
Maelok startuje w konkursie w kategorii Haloween.

 Do "Akcji Znicz" wystawiam świeżo pomazany unit Kayazy Assasins. Ponieważ oryginalne modele niezbyt mi się podobają, postanowiłem trochę je przekonwertować. Większość (poza jednym) dostała kapelusze i maski. Ponieważ jestem fanem filmu ,,V for Vendetta", maski są stylizowane na tą noszoną przez jego głównego bohatera. Rzeźbiarz ze mnie mierny i właściwie z efektu jestem w pełni zadowolony tylko w przypadku jednego Kayaza (tego bez kapelusza). W reszcie przypadków mniej lub bardziej udaną rzeźbę maskowałem włosami, lub głębszym nasunięciem na twarz ronda kapelusza. Underboss dostał kapelusz, żeby lepiej wpasować się w unit. Maski brak, bo ma zbyt ładnie wyrzeźbioną twarz i nie chciałem tego psuć.
 Malowanie to nic specjalnego, ot mroczny table top jak u reszty mojej armii. Czerń i ostrza malowane z aero, reszta pędzel.
Na koniec niedawno zakupiony i pomalowany eIrusk. Komentarz właściwie zbędny, zdjęcie słabe. Postaram się to naprawić przy najbliższej okazji (przy lepszym świetle). Model baaardzo szczegółowy, ilość nitów na nim prawie doprowadziła mnie do rozstroju nerwowego. Cieszę się, że to już za mną :)




Przepraszam za bardzo słabe foty w tym wpisie, ale warunki na dworze są jakie są. Może następnym razem popróbuję z lampką. Większość modeli tutaj prezentowanych będzie można obejrzeć i zmacać na Mistrzostwach Polski WM&H w Puławach, do czego gorąco zachęcam, bo to jak krzywdzę figurki fotkami przechodzi ludzkie pojęcie xD

Pozdrawiam i do następnego!
lunatyk

1 komentarz: